Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Tottenham 3:1 Fulham

25 marca 2010, 00:12, Paweł Ćwik
Może i nie gramy w tym sezonie w europejskich pucharach, ale lubimy sobie od czasu do czasu na własne życzenie rozegrać jakiś dwumecz. Tym razem tak się złożyło, że po pierwszym remisie 1:1 z Fulham, przyszło nam rozgrywać drugie spotkanie (powtórkę/rewanż - jak zwał, tak zwał) na White Hart Lane. Pierwsza połowa zaskoczyła nas swoim przebiegiem. Po zmianie stron Tottenham pokazał jednak, że posiada w swoich szeregach zawodników, którzy mogą poprowadzić go do zwycięstwa w niemal każdym spotkaniu, a rezultat 3:1 premiuje właśnie nasze Koguty awansem do następnej rundy.

Mecz nie rozpoczął się dla nas zbyt fortunnie, bo już w 18 minucie Bobby Zamora wyprowadził gości na prowadzenie. Przy bramce Anglika świetnie zachował się Damian Duff, który zaliczył asystę. Fulham jednak od samego początku sprawiało wrażenie niesamowicie umotywowanych, czego dowodem chociażby uderzenia Murphy'ego i Daviesa spoza pola karnego. W obu sytuacjach obronną ręką wychodził Gomes. Przy trafieniu Zamory brazylijski bramkarz nie miał już jednak żadnych szans.

Tottenham rzucił się do odrabiania strat, przecież nie przystoi w meczu ćwierćfinałowym przegrywać na własnym boisku i jeszcze przed przerwą mógł zostać dwa razy skarcony za zbyt odważne poczynanie sobie pod bramką Schwarzera. Najpierw dwójkowa akcja Hangelanda z Duffem nie przyniosła na szczęście żadnych korzyści dla gości z Craven Cottage, a następnnie przed kolejną szansą stanął Bobby Zamora, jednak tym razem nie był już tak skuteczny jak kilkanaście minut wcześniej. Koguty również miały swoje okazje, lecz w dogodnych sytuacjach nie trafiali Gudjohnsen oraz Modric. Do przerwy konsternacja na trybunach. Tottenham, który miał gładko awansować do półfinału, przegrywał z Fulham 0:1.

Po przerwie Harry Redknapp kompletnie przemeblował swoją jedenastkę. Na prawym boku obrony pojawił się Wilson Palacios, a grający do tej pory obok Petera Croucha, Eidur Gudjohnsen zajął jego miejsce w środkowej linii. Do ataku natomiast Redknapp desygnował Romana Pavlyuchenkę. Zanim jednak doszło do tych wszystkich roszad (powodowanych między innymi urazem Vedrana Corluki), już w 48 minucie David Bentley ładnym uderzeniem z rzutu wolnego doprowadził do wyrównania.

Na drugiego gola dla Spurs nie trzeba było długo czekać. Znów nieźle pokazał się Bentley, który wrzucił piłkę w pole karne. Futbolówka spadła prosto na nogę Pavlyuchenki, a ten od razu, kompletnie bez namysłu, uderzył na bramkę Schwarzera, wyprowadzając tym samym swój zespół na prowadzenie.

Koguty nie chciały na tym poprzestać i dalej atakowały bramkę Fulham, a rezultat tych eskapad w pole karne Schwarzera znów przyszedł nadspodziewanie szybko. Wspaniałym prostopadłym podaniem między obrońcami na wolne pole do Gudjohnsena popisał się Luka Modric, a Islandczykowi, który z łatwością ograł bramkarza Fulham, nie pozostało nic innego jak wpakować futbolówkę do siatki i zapewnić Tottenhamowi zwycięstwo oraz awans do następnej rundy FA Cup.

Mecz nie rozpoczął się dla nas optymistycznie, ale niesamowicie radośnie się skończył. Koguty wygrały i awansowały do półfinału Pucharu Anglii, gdzie czeka już na nich Porstmouth. Fulham w ostatnich dwudziestu minutach zdecydowanie przycisnęło, ale na szczęście żaden z zawodników gości nie znalazł już recepty na pokonanie Heurelho Gomesa, choć w kilku przypadkach piłkarze The Cottagers byli niesamowicie blisko. Przed nami kreuje się piękna wizja wkroczenia do samego finału elitarnych, angielskich rozgrywek. Bylebyśmy tylko tej szansy nie zaprzepaścili.

Składy:

Spurs (4-4-2): Gomes; Corluka (Pavlyuchenko, 53), Dawson, Bassong, Assou-Ekotto (Huddlestone, 46); Kranjcar (Bentley, 46), Palacios, Modric, Bale; Gudjohnsen, Crouch
Niewykorzystani rezerwowi: Alnwick, Livermore, Rose, Townsend

Fulham (4-4-2): Schwarzer; Kelly (Dempsey, 70), Hughes, Hangeland, Konchesky; Duff, Etuhu, Murphy, Davies; Gera, Zamora (Okaka, 78)
Niewykorzystani rezerwowi: Zuberbuhler, Baird, Smalling, Greening, Riise

Sędzia: Martin Atkinson

Żółte kartki:

Tottenham: Bassong
Fulham: Kelly, Zamora

Bramki:

0:1 - Zamora 18'
1:1 - Bentley 48'
2:1 - Pavlyuchenko 60'
3:1 - Gudjohnsen 66'
Źródło: własne

45 komentarzy ODŚWIEŻ

Marek
25 marca 2010, 10:39
Liczba komentarzy: 702
Wczoraj nie widziałem całej pierwszej połowy. Dziś wreszcie obejrzałem. Bez dwóch zdań świetne zmiany HR sprawiły że pokazaliśmy Fulham miejsce w szeregu.Podejrzewam że nawet bez tych zmian nasze zwycięstwo byłoby kwestą czasu Fulham to Fajna drużynka tylko nieco siermiężna. Owszem dali nam popalić w pierwszej połowie ale jakim kosztem: zostawili mase zdrowia na boisku i to było widać w II połowie. A my jak się rozpędzimy to nie ma mocnych. Brawo HR. Brawo nasz Ice-Man. Gość jest zarąbiasty. Jego spokój robi wrazenie. Reszta zespołu tez OK. Szczególnie Bentley.
0
Staxx
25 marca 2010, 10:08
Liczba komentarzy: 107
Que sera, sera, whatever will be will be, we're going to Wembley, que sera, sera ! :D
0
halabala
25 marca 2010, 09:55
Liczba komentarzy: 1310
klimasz - co do terminarza, to calkiem realny jest scenariusz, ze na koniec cala trojka bedzie miala tyle samo punktow i liczyc bedzie sie stosunek bramek...Choc patrzac na wczorajsze wyniki, wszelkie typowanie mozna miedzy bajki wlozyc, bo wszystko moze sie jeszcze zdarzyc :)
0
aapa
25 marca 2010, 09:39
Liczba komentarzy: 2742
Dla mnie Man of the Match...Harry Redknapp. Cytując Glengarry Glen Ross: "trzeba mieć jaja ze spiżu". W pierwszej połowie mieliśmy dziurę w środku pola i to cud, że Fulham nie walnęło przynajmniej jednej bramki więcej. W drugiej połowie koncert, świetna zmiana Toma, świetny Iceman czy pracujący za dwóch Crouch. To był bardzo miły wieczór.
0
klimasz123
25 marca 2010, 09:20
Liczba komentarzy: 80
puchar pucharem ale nie wiem czy wszyscy wiedzą, że poraz pierwszy w sezonie staliśmy się FAWORYTAMI do 4 miejsca w lidze ! Po wczorajszych wpadkach City i Villi buki dają nam aż 36% szans na zajęcie 4 miejsca!!! Kolejnym w kolejności kandydatem jest City i ich szanse wyceniane są na 30% poźniej jest LFC - 24% (choc patrząc na terminarz to ja uważam ze LFC jest głównym kandydatem do tego 4 miejsca) My teraz musimy wygrać 2 najbliższe mecze - 4 pt to jest minimum jeśli chcemy się dalej liczyć w walce bo potem będzie maraton z z TOP 3 i tam nasza ilość zdobytych punktów może oscylować w okolicach 0 :)
0
halabala
25 marca 2010, 09:14
Liczba komentarzy: 1310
A w komentarzach jak zwykle prywata, "a nie mowilem", "mialem racje", ech - a potem sie dziwicie, ze Marek sobie komentowanie na spursmanii odpuscil. Brawo Spurs! Jedziemy na Wembley, i to nie raz, ale dwa razy - nie ma innej opcji! :)
0
scoolony
25 marca 2010, 08:33
Liczba komentarzy: 64
ciekawe kogo Capello obserwował z trybun... Croucha i kogoś jeszcze? Może Bentley mu wpadnie w oko hehe :)
0
Barometr
25 marca 2010, 06:59
Liczba komentarzy: 5046
"Romana sprzedawałeś go jaki pierwszy" nie no nie mogę - przestań, bo się prawie udławiłem ze śmiechu. Dobra varba - zostawmy to na kiedy indziej. Ja jeszcze pijany ze szczęścia jestem
0
varba
25 marca 2010, 00:31
Liczba komentarzy: 4468
Tak a ty bluzgałeś Redknappa Barometr, a to on wygrał ten mecz świetnymi zmianami więc już tak się nie panosz. Za obrońce wstawił napastnika przy remisie stawiając wszystko na jedną kartę. Dziwnę że Bale za Redknappa dopiero zaczął grać dobrze, dla ciebie to jest szereg dziwnych zbiegów okoliczności. Romana chwaliłeś ale sprzedawałeś go jaki pierwszy, więc nie wiem czemu przypisujesz sobie taki kredyt za te zwycięstwa. Chciałeś żeby Luka grał na środku i dużo winny przy pierwszym golu zawdzięczamy właśnie jemu, bo nie wrócił do formacji. Wszyscy popełniamy błędy Barometr ty też więc daj się cieszyć zwycięstwem!
0
varba
25 marca 2010, 00:21
Liczba komentarzy: 4468
To nie był Roman przy linii tylko Crouch! Harry się dziś popisał, dał świetne zmiany i dzięki nimi wygraliśmy mecz. Jak Corluka złapał kontuzję postawił wszystko na jedną kartę, Karta nazywała się Roman Pavlyuchenko. Wszyscy na czacie zagrzewaliśmy Romka żeby strzelił gola, Roman kocha fanów i wysłuchał ich próśb. Wyprowadził nas na prowadzenie po świetnym dośrodkowaniu Bentleya. Bentley wybrany Man of the match, moim zdaniem zasłużenie, wcześniej doprowadził do wyrównania po cudownym dośrodkowaniu które padło do bramki bez żadnej pomocy. Potem geniuszem błysnął Gudjohnsen, ten chłopak jest świetny, musimy go zatrzymać. Martwią mnie kontuzje Bassonga i Corluki. Bassonga bardziej bo Ekotto od biedy może zagrać na prawej.
0
Barometr
25 marca 2010, 00:21
Liczba komentarzy: 5046
a Gomesowi przy dośrodkowaniach nadal nie wierzę. Nie porównując formy Eidura do przez mnie trzech wspomnianych. Tu po (dwóch-trzech meczach) tak krótkim czasie to każdy czeka z oceną, ale z przyjemnością przyznam się do błędu w sprawie Islandczyka :)
0
Barometr
25 marca 2010, 00:18
Liczba komentarzy: 5046
oczywiście Pawle, ale to wspomniana przeze mnie trójka dostawała tu największe baty przez długi czas (żeby przypomnieć komentarze varby, MARCUS,a Artura,etc.). I kto w nich kurka wierzył? Oj mam satysfakcję :) przepraszam z góry za nią, ale nie mogę się powstrzymać
0
audere est facere
25 marca 2010, 00:12
Liczba komentarzy: 13
Witam Ludzie co wy oczekujecie od naszych kogutow ? Cieszcie sie ze jestesmy w 1/2 finalu i ze tak wysoko w lidze. Popatrzcie na sklad kto tam gra. Z niczego cudu sie nie zrobi. Cieszcie sie z tego co jest pozdrowienia
0
me262schwalbe
25 marca 2010, 00:09
Liczba komentarzy: 273
Teraz przy piwie jeszcze się rozmarzyłem, gdybyśmy z Wolves zrobili + 6 pkt, a z Potters + 3 pkt; i gdybyśmy ograli Tigers; (czyli gdyby nie było one of this days); to dziś mielibyśmy 66 pkt, sprawa top4 byłaby już dawno przesądzona i więcej ciągle gralibyśmy o majstra ....
0
Barometr
25 marca 2010, 00:01
Liczba komentarzy: 5046
Barometr, to samo można powiedzieć o Gudjohnsenie czy Gomesu w twoim wypadku ;) WE ARE TOTTENHAM SUPER TOTTENHAM!! co za mecz ...
0
Barometr
24 marca 2010, 23:56
Liczba komentarzy: 5046
Jak mi ktoś jeszcze śmie napisać, że Bentley, Pav, czy Bale nie potrafią grać w piłkę (względnie - trzeba poczekać z oceną/dopiero niedawno nauczyli się kopać futbolówkę) to będę optował za tym, żeby automatycznie ich IP logowało na stronę Arsenalu. Niech tam sobie wypisują rzewne komentarze. Dziękuję i idę dalej pić, bo to był piękny dzień :) Bentley to Pava i jesteśmy w półfinale!
0
RAFO THFC
24 marca 2010, 23:50
Liczba komentarzy: 3181
To przed nami jeszcze 8 stopni w tej spinaczce po PL - i chyba w tej kolejności: Pompey [d], Koty [w], CFC [d], Muły [w], Anale [d], Bolton [d], MCity [w], Burley [w] - trzeba ograć Ports i Kociaki - a w kwietniu to już niech się dzieje wola nieba --- może wróci Lennon i JD...
0
me262schwalbe
24 marca 2010, 23:43
Liczba komentarzy: 273
Aha chciałem jeszcze dodać, że ucieszyłem się, że Harry nauczył się po rosyjsku jak około 85 min, przy okazji przerwy w grze, osobiście dawał wskazówki Romkowi co ma robić. :):):). W to, że Romek understand English to nie wierzę.
0
TypOks
24 marca 2010, 23:41
Liczba komentarzy: 518
emocje, emocje :) jeszcze te korzystne wyniki innych spotkań! pięknie :)
0
me262schwalbe
24 marca 2010, 23:39
Liczba komentarzy: 273
Dokładnie, ten mecz to wygrał Harry, same celne roszady. Doskonale, że mamy uniwersalnych zawodników Wilson prawa obrona/defpom i sądzę że jeszcze na kilku innych pozycjach też by sobie poradził; Eidur atak/rozgrywający/defpom. Cieszy powrót do zdrowia kolejnych zawodników, co daje nam większe pole manewru. Co do meczu, to oglądałem go od 20 minuty i się dość niemile zaskoczyłem widząc rezultat, choć gra nawet mi się podobała. Po przerwie to już mecz do jednej bramki, gdyby trzeba było wygrać 6-1 to pewnie tak by się stało. Bardzo dobrze PAV, Bale'a to już chyba wszyscy się boją. Na dodatek dobre dla nas wyniki w PL.
0
<  1  2  3    >

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2024/2025?
1 50%
2-3 0%
4-6 0%
7-10 0%
11-20 50%
2 oddane głosy
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 53 Zarejestrowanych użytkowników: 5254 Ostatnio zarejestrowany: trafostacja

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się