Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Tottenham - Bolton 4:0

25 lutego 2010, 12:30, Marcin Nowak
Kolejne dwa gole Romana Pawluczenki zapewniły naszej drużynie awans do ćwierćfinału Pucharu Anglii. Jeśli dodamy do tego jeszcze dwie samobójcze bramki "Kłusaków" - wychodzi na to, że niepotrzebnie obawialiśmy się podopiecznych Owena Coyle'a. Tottenham rozgromił Bolton na White Hart Lane 4:0.

Wielu sceptyków talentu Rosjanina przed tym meczem zadawało sobie pytanie - czy Pawluczenko znów będzie w stanie zabłysnąć, jak miało to miejsce w spotkaniu z Wigan? Czy był to może jedynie jednorazowy wyskok snajpera z Mostowskoja? Z kolei sympatycy 28-letniego napastnika zastanawiali się - czy Harry Redknapp wreszcie pójdzie po rozum do głowy i wystawi Pawluczenkę od pierwszych minut meczu?

Teraz już wiemy. Nasz napastnik ze Wschodu jest w niebywałej formie. Pozostaje mieć nadzieję, że wystawienie go od początku spotkania z Boltonem jest wynikiem przyznania się Harry'ego Redknappa do błędu, a nie efektem wirusa, który dopadł przed tym meczem Petera Croucha.

Jednak najważniejsze, że w ten mocno deszczowy wieczór czterokrotnie mogliśmy cieszyć się z bramek dla Tottenhamu. Wynik otworzył właśnie Pawluczenko w 23 minucie meczu. Po świetnym podaniu od Luki Modricia Rosjanin fantastycznie wymanewrował kapitana Boltonu Zata Knighta i z zimną krwią umieścił piłkę w siatce obok rozpaczliwie interweniującego bramkarza gości - Jussiego Jaaskelainena. W ten sposób Roman odwdzięczył się fanom "Kogutów" za niesamowite powitanie na White Hart Lane. Od ogłoszenia składów obu drużyn kibice Tottenhamu zaczęli bowiem głośno śpiewać nazwisko Rosjanina. Chyba nie ma zatem żadnych wątpliwości jaka jest opinia większości tych sympatyków w temacie - czy Pawluczenko powinien częściej grać w pierwszym składzie naszej drużyny?

Druga bramka padła jeszcze przed końcem pierwszej połowy - w 35 minucie. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Davida Bentley'a piłka znalazła drogę na prawe skrzydło do Wilsona Palaciosa. Ten bez większego zastanowienia dośrodkował ją na krótki słupek bramki "Kłusaków", gdzie już czyhał Jermain Defoe. Jak się okazało - nasz snajper nawet nie musiał kończyć akcji. Fiński golkiper Boltonu najwidoczniej przestraszył się bowiem Anglika i po głupim błędzie sam skierował piłkę do własnej bramki.

Trzeci gol padł tuż na początku drugiej połowy. W 47 minucie meczu jak zwykle bardzo aktywny na lewej flance Walijczyk Gareth Bale po raz kolejny przedarł się tą stroną boiska i dośrodkował w pole karne. Tam formalności dopełnił... obrońca Boltonu - Andy O'Brien, który kolejnego samobója w tym meczu wbił z bliskiej odległości obok bezradnego Jaaskelainena.

Czwarty gol to kolejny popis Pawluczenki. Rosjanin w 87 minucie otrzymał świetne podanie w pole karne od szarżującego prawą stroną boiska Danny'ego Rose'a. Na przeszkodzie stanął jeszcze przed nim Knight, ale Pawluczenko ponownie zwiódł defensora Boltonu i spokojnie umieścił piłę w siatce.

Po tym spotkaniu pozostaje zapytać się trzech uczestników naszej najnowszej sondy, czy aby nie omsknął im się kursor myszki, gdy zagłosowali za wystawianiem Croucha kosztem Rosjanina?

Następny w kolejce po Puchar Anglii czeka na nas Fulham. Miejmy nadzieję, że nasza drużyna w ćwierćfinale na Craven Cottage pokaże się z równie dobrej strony, jak w meczu z Boltonem.

Tottenham - Bolton 4:0 (2:0)

Gole: Pawluczenko (23, 87), Jaaskelainen (35), O'Brien (47)

Tottenham: Gomes, Assou-Ekotto, Dawson. Bassong, Bale, Bentley (Rose 70), Huddlestone, Palacios (Kranjcar 60) , Modrić, Defoe (Gudjohnsen 46), Pawluczenko

Bolton: Jaaskelainen, Ricketts, O'Brien, Knight, Samuel, Taylor (Riga 57), Muamba, Holden, Cohen, Gardner(Lee 80), Klasnić (Elmander 57)

Widzów: 31 436.
Źródło: własne/główna

22 komentarzy ODŚWIEŻ

radeon
25 lutego 2010, 07:21
Liczba komentarzy: 589
konradthfc co za bricolażowy post! Nasz ty postmodernistyczny poeto :) very nice indeed!
0
konradthfc
25 lutego 2010, 06:08
Liczba komentarzy: 524
oglądając Spurs-Bolton znudzony Garfield poszedł spać. Miziając własnego Lessi, dostrzegł Susan Boyle, która zmieniała wodę w akwarium. Zmieszana Susan wyszła na taras. Trudno, tam nie ma gór, ale uwidziała światełko które dało jej nadzieję że w 2409 Irlandia będzie najwyższą wyspą na świecie. Wracając do meczu Pavlyuchenko, który nie spodziewał się wyjścia w krótkich spodenkach na ten mecz nie ogolił nóg, więc nie mógł być zapaśnikiem rosyjskim. Przez odsłonięte nogi nie mógł ucierpieć na astmę ( jak 15 norweżek ). PS. wrzucamy Off topic - sadzik sie obraził! Ponownie wracając do spotkania - PAWEŁ WYGRALES kurcze ( spurs3 ) BLUZE ZA 80 Zlotych!! Jak nie ty to twój stary! Czy wy chcecie zbudować drogę Radzionków-Przedbórz-Radomsko za unijne pieniądze + allegro? Wracając do meczu na prawej stronie ukazał nam się assou-ekotto. Prawdopodobnie musiał wyjśc na to boisko bo ścigała go kosmetyczka i koleś z brzytwą. Nie grał źle! Podawał bardzo źle! Jak będzie dalej wyglądała nasza obrona w przyszłości z Ekotto i Balem, jeżeli przed Ekotto będzie Lennon, a przed Balem Modrić, QUO VADIS? Co z nami będzie? Czy będziemy kręcili teledyski typu : Co ty mi dasz? zespołu nie znamy, ale wpisz w youtube to znajdziesz. Wracając do meczu nie wyglądał źle. 4:0 robi z nas bohaterów? Czy to nas prowadzi na Wembley? Nobody knows. Who waiting for us? chelsea? no ... never! They've got Drobga wygląda jak ten który się całował z Susan Boyle i jego jeszcze większym nieszczęsciem jest to że szedł jak Łazuka po torach w Warszawie. Wracając do meczu sędzia był niezły. Ale nie tak jak Susan Boyle. Mając w perspektywie wyjście z Garfieldem rano, Paweł nas wyrzucił z domu, ale sędzia nas przyjął. Remiza była fajna. Nikt nie robi nigdy wesela w czwartek. Opiliśmy się. Rozgrzeszenia nie dostanę. W ramach eksperymentu kupilem tv trwam. Odjechałem oglądajać Ranczo na 1 w niedzielę tv trwam udowodniła mi, że nigdy nie musiałem takiego haka powiesić na ścianie żeby się ona trzymała. Wracając do meczu Luka Modrić okazał się być bardziej gibki niż trzcianeckiej dzierlatki. Wiele im brakuje do słowa dzierlatko - przecież od wielu dzierlatek lepiej prezentował się murinjo o 5 rano po 5 piwach. Szlachetnie otwierając nam drzwi uświadomił nam, że na drugim piętrze nie ma wody, a na poddaszu sadzisz stolce i myjesz zęby. Wracając do meczu - Trzcianka Cup 2010 była dla wszystkich głebokim przezyciem. Nigdy wczesniej Mickiewicz ani Szopen nie wzbogacił mojego wewnętrznego ego tak jak trzcianeckie doświadczenie. Zamieniłbym się na masturbację oglądając Susan Boyle. Wracając do meczu Pavlyuchenko jest ładniejszy niż Susan Boyle. PS. ( sadziu sobie pije żywca ) Wracając do meczu w 92 minucie zauważyłem biegającą po West Stand Susan Boyle. Była naga naprawdę. Nie dziwiło mnie to, dlaczegóż kibice w Anglii muszą tak szybko uciekać ze stadionów. Na początku myślałem że jest w kurtce. Biegała szybciej niż kamień w curlingu. Nikt nawet nie chciał od niej się odbić. Co dopiero mówiąc o szczotkowaniu. Nigdy w życiu mecz nie trwał 20 godzin - lód stopniał . Jeśli chodzi o mecz wygraliśmy 4:0 lekko łatwo i przyjemnie ale i tak bym wszystkich ustawił w 1-1-0-8 ( including Gomes napastnik, a na skrzydłach Bassong i Defoe ) What you think of my post JD and everyone?
0
<  1  2  

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2024/2025?
1 50%
2-3 0%
4-6 0%
7-10 0%
11-20 50%
2 oddane głosy
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 59 Zarejestrowanych użytkowników: 5254 Ostatnio zarejestrowany: trafostacja

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się