Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Wolves 1:0 Tottenham

10 lutego 2010, 23:32, Szymon Świerniak
Nadmiar słów w wypadku dzisiejszego spotkania to przyjemność, na którą nie chcę sobie pozwolić. Zwykle lubię, bardziej lub mniej udanie, opisywać wszelakie akcje Spurs, dodając do tego swój kiepski komentarz. Tym razem jest inaczej. Tottenham przegrał 1:0 z dziewiętnastą drużyną w tabeli, i chyba niepotrzebny jest do tego jakikolwiek inny opis. Tak to już przecież czasami bywa. Nie da się wygrać wszystkiego. Nawet drużyna ze strefy spadkowej potrafi przysporzyć sporo kłopotów. Tak jak zrobiły to Wilki w ten środowy wieczór, zasłużenie pokonując niezwykle słaby Tottenham.

Harry Redknapp po raz pierwszy w tym sezonie tak bardzo nas zaskoczył, wymieniając niemal połowę składu, który w ostatni weekend zaledwie zremisował u siebie z Aston Villą. Gra nie wyglądała co prawda najgorzej, jednak z tej właśnie perspektywy, wynik remisowy, chyba nikogo w pełni nie zadowalał. Redknapp zdecydował się postawić na aż pięciu nowych zawodników, a obaj nowo-sprowadzeni zawodnicy dostali szansę debiutu. Eidur Gudjohnsen w podstawowej jedenastce zastąpił fatalnie ostatnio pudłującego Petera Croucha, a Younes Kaboul pojawił się w składzie w miejsce Vedrana Corluki. Oprócz tego szansę występu dostali również Sebastien Bassong, Jermaine Jenas i Niko Kranjcar, zastępując Ledleya Kinga, Wilsona Palaciosa oraz Lukę Modricia.

O pierwszej połowie w wykonaniu Spurs naprawdę trudno powiedzieć cokolwiek dobrego. Zmiany w składzie zespołu, tak oczekiwane przeze mnie, i przez większość Spursmaniaków, nie wyszły Tottenhamowi na dobre. Ekipa z Londynu grała bardzo nieporadnie, a częste błędy linii obronnej mogły przyprawić nas o mocny ból głowy. Szczególnie źle prezentował się sprowadzony w zimowym okienku transferowym z Portsmouth, Younes Kaboul, dla którego był to pierwszy mecz po powrocie na White Hart Lane, w dodatku na nietypowej dla tego środkowego obrońcy pozycji. Tak jak w przypadku Corluki zawsze powtarzałem, że środek obrony nie jest jego przeznaczeniem, tak coraz mocniej utwierdzam się w przekonaniu, iż Francuz i prawa strona defensywy, to przeciwieństwa, które się nie przyciągają. Większość groźnych akcji Wolverhampton sunęło właśnie tą stroną boiska, którą opiekować miał się Kaboul wespół z Davidem Bentleyem, a że wszyscy doskonale wiemy jak bardzo Anglik do defensywy lubi wracać, młody Francuz często musiał sam radzić sobie z napastnikami Wilków. To właśnie po jego błędzie padła jedyna bramka w pierwszej części gry, kiedy to pozwolił dośrodkować na pole karne Mattowi Jarvisowi na pole karne, gdzie na futbolówkę czekał już David Jones, który uderzeniem z pierwszej piłki wyprowadził swój zespół w 27 minucie gry na prowadzenie. Kilka chwil wcześniej to Tottenham mógł cieszyć się z gola, gdyby wspaniałej okazji nie zaprzepaścił Niko Kranjcar. Chorwat w sytuacji sam na sam z bramkarzem Wolves, Marcusem Hahnemannem, zamiast próbować kiwać, lub uderzać obok Amerykanina, zdecydował się na siłowe uderzenie, trafiając prosto w golkipera gospodarzy. Niestety nie tylko Kaboul pierwszych 45 minut nie może zaliczyć do tych z gatunku udanych. Równie często mylił się Tom Huddlestone (brak długich podań i Big Tom staje się kompletnie bezproduktywny), zupełnie niewidoczny był Jermaine Jenas, którego już w przerwie zmienił Wilson Palacios, mający być redknappowym lekiem na całe zło, Gudjohnsen praktycznie ani razu nie pokazał swoich umiejętności, a dośrodkowania Bentleya rzadko trafiały celu. Biorąc pod uwagę wszystkie te minusy trzeba obiektywnie stwierdzić, że Wolverhampton na Molineux prowadziło jak najbardziej zasłużenie.

Nie chcę wylewać żółci nad drugą połową. Nie mam zamiaru bluźnić, złorzeczyć, wypisywać masę durnych i niepotrzebnych tekstów o tym, jak bardzo się zdenerwowałem oglądając ten mecz w wykonaniu Spurs. Dzisiaj, mimo minorowego nastroju, mam nad wyraz dobre serce i oszczędzę Redknappa, dostałem w końcu to, co chciałem. Prosiłem o zmiany, Harry udowodnił więc mi, że za bardzo to on nie ma kim rotować. Nie będę krytykował piłkarzy, widocznie forma ma przyjść kiedy indziej, na mecze z bardziej wymagającymi przeciwnikami. Wspomnę tylko o tym, że bardzo podobała mi się postawa Garetha Bale'a, coraz mocniej zadamawiającego się w podstawowym składzie Kogutów. O drugiej połowie napiszę tylko tyle, że u mnie zakończyła się o godzinie 22:40 wynikiem 1:0 dla gospodarzy. Do następnego meczu rodacy!

Składy:

Tottenham: Gomes,- Kaboul, Bassong, Dawson, Bale,- Bentley, Huddlestone, Jenas (Palacios 46'), Kranjcar (Modric 72'),- Gudjohnsen (Crouch 63'), Defoe

Ławka rezerwowych: Alnwick, Corluka, Walker, Palacios, Modric, Pavlyuchenko, Crouch

Wolverhampton: Hahnemann,- Craddock, Ward (Elokobi 60'), Berra, Zubar,- Foley, Guedioura (Mancienne 72'), Henry, Jones,- Jarvis (Milijas 80'), Doyle

Ławka rezerwowych: Hennessey, Elokobi, Mancienne, Milijas, Mujangi, Bia, Ebanks-Blake, Vokes

Żółte kartki:

Tottenham: Palacios 74'
Wolves: Zubar 28', Elokobi 68',


Bramki:

1:0 - Jones 27'


Statystyki:

Posiadanie piłki:
Wolves 50%:50% Tottenham

Strzały celne na bramkę:
Wolves 4:4 Tottenham

Strzały obok bramki:
Wolves 4:6 Tottenham

Rzuty rożne:
Wolves 5:7 Tottenham

Faule:
Wolves 15:10 Tottenham



Sędzia: Matt Clatenburg

Widzów: 27.992
Źródło: własne

129 komentarzy ODŚWIEŻ

MARCUS
11 lutego 2010, 16:33
Liczba komentarzy: 2060
Skąd wiesz, ze źle?? Może tam też jest klub;)
0
TataPsychopata
11 lutego 2010, 16:15
Liczba komentarzy: 866
Tott bo dla mnie 6 miejsce to porazka,potencjal zawodnikow widze duzo wiekszy{wtedy wydawal mi sie jeszcze wiekszy(a przed sezonem wydawal mi sie mega wielki)}.Tak sobie sie to do tej pory potoczylo ale praktycznie od poczatku sezonu jestem przeciwnikiem tego co gra druzyna Harrego(oczywiscie byly bardzo dobre mecze).Zawodnicy zamiast sie rozwijac to sie cofaja. Artur rzucasz czym popadnie w ginole na glownym forum i narzekasz na poziom tej strony?Z nerwow zle napisales nazwe naszego stadionu.
0
TOTT
11 lutego 2010, 15:14
Liczba komentarzy: 70
Ja oglądając mecz myslałem sobie jakby to Kaboul wyglądał w koszulce Wolves i muszę przyznać ,że po meczu mógłby ją załozyć .Niestety był to nasz najsłabszy punkt zespołu .
0
TOTT
11 lutego 2010, 14:58
Liczba komentarzy: 70
Powiem ci nawet Arturze, że masz odrobinę racji choć sobie z tego nie zdajesz sprawy. Tak wielki Klub jak Tottenham spokojnie da sobie radę beze mnie, ciebie, ale nawet i Redknappa czy każdego pojedynczego piłkarza. To jedno ujęcie. Drugie jest takie, że dzięki pojedynczym ludziom ujętym jako zbiorowość (nadążasz?) ma on jakąkolwiek rację bytu. Istnieje dzięki temu, że co roku kupię koszulkę, że raz na chiński rok będę na meczu, że odwiedzam regularnie oficjalną stronę etc. A że mój, twój czy kogokolwiek głos nie ma znaczenia? To chyba jasne, ma tylko w takich klubach jak Barca, Real czy Athletic gdzie kibice są udziałowcami klubu. A co do mnie - szczerze przyznaję, że w wielu miejscach trafiłeś. Jestem osobą dość arogancką, o wysokim poczuciu własnej wartości i inteligencji, umiem być chamski i nie szanuję ludzi którzy na szacunek nie zasługują. Ale z kieszonkowym od rodziców trafiłeś kulą w płot (nie dosłownie, to tylko takie powiedzenie), usamodzielniłem się (nie tylko finansowo) w wieku w którym ty miałeś jeszcze codziennie przed sobą obiadek od mamusi (to też tylko taka przenośnia, chodzi o coś więcej, może mnie zaskoczysz i sam dojdziesz do tego o co).
0
TOTT
11 lutego 2010, 14:55
Liczba komentarzy: 70
HAhahahah a pamietam jak TATAPSYCHOPATA sie oburzył do mnie jak napisalem ze TOTT bedzie w top6 to bedzie dobrze a on "ja sobie tego nie wyobrazam" itp teraz po tych kilku meczach smiac mi sie chce z tego . Tak sie podnieciliscie tymi zwyciężonymi meczami z poczatku ( ja tez ale nie przesadnie ) ze zapomieliscie ze mamy pilkarzy nie za dobrych ktorzy potrafia ladnie grac przez 10 (ogrywac najlepszych nawet)mecczy ale nie caly sezon ( mozna to porownac do Aston Villi z tamtego sezonu) .. Wciaz sie liczy tylko wielka 4 . Moje zdanie
0
halabala
11 lutego 2010, 14:25
Liczba komentarzy: 1310
Idealnie podsumował nas Alan Hansen w Match of the Day: "Just when you think they're in the ascendancy, they will always let you down". No i niestety taka jest ta nasza kogucia prawda... Swoją drogą oglądając skrót, zachowanie przy bramce Huddlestone'a, a zwłaszcza Jenasa było tak skandalicznie nieodpowiedzialne, że szok! Dreptali sobie, nie poszli za kryciem - za taki numer nawet fergusonowa "suszarka" to byłoby za mało - Jenasowi powinien Redknapp zwyczajnie wpier...lic :)
0
krzychol
11 lutego 2010, 14:06
Liczba komentarzy: 81
A ja pisałem o "pozytywnej" łacinie w jednym z pierwszych komentarzy. Chyba zapeszyłem. Nie trzeba było wywoływać Wilków :) z lasu! Postawa Kogutów rzutuje jak widać bardzo mocna na nasze biedne, Spursmaniackie życie! HR przegrał tę rozgrywkę w tym sensie, że sknocił ustawienie. Gdybyśmy wygrali zmiany oceniane byłyby jako jego geniusz trenewrski. "Cóż za posunięcie" pisalibyśmy. Niby szanse 50% na 50%. Wygramy albo przegramy. Wydaje mi się jednak, że te proporcje są/były fałszywe nie tylko teraz ale i przed meczem. pierwsze mecze YK i EG, przy wpuszczeniu fatalnego od dłuższego czasu JJ znacznie zmniejszają możliwości na dobry. Tego można było się spodziewać przed meczem. Myślę, że potrzebne były zmiany (nie wycofuje się z tego), ale nie rewolucje! I tak będziemy teraz wierzyć w zwycięstwo pucharowe tym bardziej Bolton ma napięty terminarz, a w środę gra arcyważną zaległość z Wigan, potem z Blackburn.
0
Sawik
11 lutego 2010, 13:16
Liczba komentarzy: 342
ginola ja jestem trepem?A ty kim jesteś?Ja nie wiem po c..j tu się udzielam?A ty po c...j się tu udzielasz?Nie jesteś tu wcale potrzebny tak jak ja.Klub Tottenham nie ma nic z tych twoich oświeconych postów.Kto cię słucha tam w Anglii?Jesteś zwykłym aroganckim gówniarzem,niczym więcej....ku..a pozjadałeś wszystkie rozumy?Ile dostajesz kieszonkowego od rodziców?Prezes klubu się znalazł.Dobro klubu...a kogo obchodzi to tam na White Hard Lane.Możesz sobie jedynie szalik ponosić.Ja nosze.
0
Sawik
11 lutego 2010, 13:07
Liczba komentarzy: 342
Jak widać Liga Mistrzów nie jest nam pisana. Niestety ..
0
halabala
11 lutego 2010, 12:49
Liczba komentarzy: 1310
aapa - niby tak, ale moja obawa jest fakt, ze HR na wszystkie pytania odpowiada w ten sposob. Mam nadzieje, ze na treningach jest inaczej, a nie tylko gadka motywacyjna, ale czasem lapie sie na mysli, ze sklad skladem, ale jak zagramy i jaka taktyka bedziemy grac, tego nie wiemy ani my, ale niestety Harry...
0
Sajmon
11 lutego 2010, 12:43
Liczba komentarzy: 836
Kupmy w lecie Kevina Doyle'a!
0
michaoo
11 lutego 2010, 12:15
Liczba komentarzy: 239
Brakuje Lennona i to widać od razu.
0
aapa
11 lutego 2010, 11:50
Liczba komentarzy: 2742
halabala, z drugiej strony jakiej odpowiedzi można udzielić na takie pytanie i to jeszcze przed meczem? Chętnie zapytałbym tego dziennikarza co skłoniło go do tych porównań, bo podobni to oni są ale płcią. Drogba z Defoe mają jeszcze podobny kolor skóry, a wszyscy razem strzelają bramki od których ich zespoły są uzależnione. Może świadczy to o moim słabym intelekcie, ale pewnie odpowiedziałbym tak samo jak HR.
0
halabala
11 lutego 2010, 11:25
Liczba komentarzy: 1310
Kogut - chyba nie zrozumiales. Chodzilo o fakt, ze zamiast sensownego, rzetelnego porownania wydukal "oni wszyscy sa super". Co to za odpowiedz?
0
radeon
11 lutego 2010, 11:22
Liczba komentarzy: 589
michaoo i Kaboul gral przeciwko Jarvisowi ktory jest w gazie i naprawde nie takie asy jak Kaboul maja z nim duze klopoty (szybkoscia niewiele ustepuje Lennonowi)
0
michaoo
11 lutego 2010, 11:13
Liczba komentarzy: 239
A propos Kaboula czyli wg niektórych głównego winowajcy meczu - chłopak mnie pozytywnie zaskoczył. Tzn. wiedziałem, że to nie jego pozycja i że będzie dawać się kiwać skrzydłowym, ale nie przypuszczałem, że będzie w ogóle włączać się do ataku, a to mu się niespodziewanie zdarzyło (szkoda, ze bez efektów). Jasne, że zagrał padakę, ale on akurat miał najtrudniej, bo zagrał na nie swojej pozycji.
0
Kogut
11 lutego 2010, 10:57
Liczba komentarzy: 119
Wybacz Pawle, nie mogłem się powstrzymać, zresztą o trepowatości tego trepa niech świadczy to że to jego pierwszy koment od kilku miesięcy, treści zaś zero. I to, że "Miał już się tu nie zapuszczać na to spleśniałe od krytyki forum" a jednak się zapuścił, nikt tylko nie wie po ch*j?! Co do zmian - varba, ale czy dla Ciebie naprawdę wszystko musi być czarne i białe?! Czy nie można było zrobić 2-3? Czy gdyby Redknapp wystawił na środku pomocy Alnwicka to też byś powiedział, że chcieliśmy zmian i mamy nie narzekać?! Dla mnie kolejny raz udowodnił swój "kunszt" bo po niezłym meczu, w którym zabrakło nam zębów trzeba było wymienić Kinga i może jednego z napastników ale nie pół składu. I ten Kaboul na prawej stronie. Jak ten chłopak ma tym razem być poważnym wzmocnieniem zespołu skoro znów się spali psychicznie jak zagra jeszcze ze trzy takie mecze. A wiele lepiej na boku obrony nie będzie, bo jakie on ma do grania tam predyspozycje?!
0
Kogut
11 lutego 2010, 10:57
Liczba komentarzy: 119
No i dobrze powiedział, lubię trenerów którzy są za swoimi zawodnikami na otwartym forum, jeżeli miałby coś do Defoe to powinien to z nim omówić w szatni a nie wywlekać na konferencji prasowej. Defoe jest bardzo dobrym napastnikiem, pokazują to jego statystyki a to że wczoraj nic nie strzelił to wina naszych pomocników, mało piłek trafiało do niego, niestety !!
0
olivier
11 lutego 2010, 10:52
Liczba komentarzy: 1361
Drugiej połowy nie oglądałem i dobrze. Brakuje Lennon'a to widać, nawet niewiadomo czy czasami Lennon nie odejdzie w letnim okienku, jak odejdzie to po nas.
0
halabala
11 lutego 2010, 10:44
Liczba komentarzy: 1310
Niestety, wczorajszy mecz byl tragiczny. Ataki bez pomyslu, posiadanie pilki z ktorego nic nie wynikalo i wyrazny brak koncepcji gry. Zalamalem sie wczoraj jeszcze przed meczem - Harry na konferencji prasowej dostal pytanie o porownanie Defoe z Drogba i Torresem. Odpowiedz byla: "eee...oni wszyscy sa bardzo dobrymi napastnikami, kazdy inny ale wszyscy bardzo dobrzy". No i niestety takie sa gadki naszego menago...Niestety, coraz czesciej odnosze wrazenie, ze robota Harry'ego zaczyna sie i konczy na ustaleniu skladu, a jak pozniej zagra team, to juz jest loteria...Smutne, ale coraz czesciej zaczynam odnosic takie wraznie. Co do skladu, to nie byl najlepszym pomyslem debiut Eidura w trudnym, wyjazdowym meczu, do tego w sytuacji gdy nie jest on jeszcze w ogole zgrany z teamem. Z kolei postawa Kaboula przywolala wszystkie demony z przeszlosci. Jenas zagral tak, jak ostatnio, czyli bardzo kiepsko - srodek pomocy Hud - Jenas nie sprawdzil sie juz kilka razy i dziwne, ze wciaz jest wystawiany. Inna sprawa, ze cala druzyna zagrala zle i pastwienie sie nad pojedynczymi przypadkami nie ma wiekszego sensu. Ale postawa Kaboula wolala o pomste do nieba i mam nadzieje, ze to byl wypadek przy pracy...
0
<  1  2  3  4  5    >  >>  >|

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2024/2025?
1 50%
2-3 0%
4-6 0%
7-10 0%
11-20 50%
2 oddane głosy
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 29 Zarejestrowanych użytkowników: 5254 Ostatnio zarejestrowany: trafostacja

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się